Bio olejki Alterra z drogerii Rossmann-świetne do twarzy i ciała!

Bio olejki Alterra z drogerii Rossmann-świetne do twarzy i ciała!

 W sumie to mój pierwszy post na tym blogu, dotyczący kosmetyków, bo jak już pewnie wiesz (zakładka O mnie), nie używam ich zbyt wielu, a jeśli już, to robię je sama lub wybieram te najlepszej jakości, najlepiej bio. Staram się nie nakładać na skórę nic, co zawiera chemię, przede wszystkim dlatego, że skóra jest największym organem, który bardzo łatwo chłonie wszystko to, z czym ma kontakt, przekazując toksyczne substancje do krwi i zatruwając tym samym całe ciało. Uwierz mi - dzisiejsze kosmetyki zawierają jej naprawdę sporo! Dlatego wychodzę z następującego założenia: im mniej kosmetyków, tym lepiej! Oprócz podstawowych środków higieny osobistej takich jak: bio szampon czy bio mydło/płyn do mycia ciała, nie używam praktycznie żadnych sklepowych kosmetyków. Stawiam na naturalne (często jadalne) oleje i kosmetyki zrobione z produktów, dostępnych praktycznie w każdym sklepie spożywczym lub kupuję wyłącznie BIO. O pielęgnacji ciała, którą stosuję na co dzień będę pisać na bieżąco;).

 

bio olejki Alterra
 


Olejki, o których dziś mowa to jedne z niewielu produktów, które mają stałe miejsce w mojej łazience. Dlaczego tak je lubię?


 Po pierwsze dlatego, że posiadają certyfikat kosmetyków naturalnych czyli produkowane są z surowców, pochodzących z eko upraw. Nie zawierają silikonów, syntetycznych barwników, olei mineralnych, parafiny i substancji ropopochodnych. Nie są testowane na zwierzętach i są przyjazne dla środowiska. To jednak nie wszystko. Produkty firmy Alterra wyróżniają się także bardzo przystępnymi cenami jak na produkty ekologiczne. Inną ich ważną cechą (jak dla mnie) jest to, że sprzedawane w polskich drogeriach Rossmann, posiadają kod kreskowy z ‘4’ z przodu (Niemcy) i oryginalne etykiety, co oznacza, że ich skład nie zostaje zmieniony na ten gorszej jakości (co wyczuwam od razu), w celu dystrybucji na rynki wschodnie, w tym właśnie do Polski, Białorusi czy Ukrainy. Wszyscy przecież wiemy, że większość chemii i kosmetyków zachodnich producentów, sprzedawana na polskim rynku to zwykła ‘podróba” o zdecydowanie gorszej jakości. 


  Wiem, że nie każdy lubi stosować oleje do pielęgnacji ciała, bo uważa, że są 'zbyt tłuste i ciężkie'. Tajemnica tkwi jednak w ich odpowiednim stosowaniu, czyli... wraz z wodą. Tak stosowane oleje wchłaniają się niemal natychmiast, nie pozostawiając tłustej warstwy na skórze, ale pozostawiając ją dobrze nawilżoną, odżywioną i jedwabistą. Oleje nie tylko działają dobroczynnie na skórę, ale też znakomicie nawilżają, odżywiają i uelastyczniają stawy, mięśnie, kości, a także.. komórki ciała. Jedną z najważniejszych cech olei jest bowiem ich głęboka penetracja skóry (zawsze w towarzystwie wody), dzięki czemu docierają do wszystkich tkanek ciała, doskonale je odżywiając i jednocześnie detoksykując. Dlatego olejki i wszelkiego rodzaju oleje, mi osobiście, odpowiadają zdecydowanie bardziej niż kremy czy balsamy. Nie dość, że świetnie się wchłaniają, to również zapobiegają przesuszeniu i podrażnieniu skóry. Właśnie to cenię w nich najbardziej.


  Firma Alterra ma w swojej ofercie całą gamę różnorodnych olejków, w tym także do skórek, paznokci, a nawet do ust. Olejki do ciała tej firmy można kupić w różnych kombinacjach bio olejków i w różnych kompozycjach zapachowych. Obecnie dostępne są: suchy olejek do ciała rokitnik BIO & amarantus BIO, antycellulitowy olejek grejpfrut BIO & brzoza BIO i mój ulubiony: piwonia BIO & migdały BIO (na zdjęciu).

 

bio olejki Alterra


  Olejek do ciała Alterra (ten większy – patrz zdjęcie) zawiera ekstrakty z kwiatów piwonii BIO oraz migdałów BIO, dzięki czemu znakomicie poprawia elastyczność skóry i jej napięcie. Ma piękny, delikatny zapach, który od razu przypadł mi do gustu. Najczęściej stosuję go po kąpieli, na mokre ciało, ponieważ wszelkie oleje najlepiej się wchłaniają właśnie w obecności wody. Szczególnie dobrze działa po użyciu peelingu: koi, nawilża i super uelastycznia skórę. Lepiej się też wtedy wchłania. Świetnie się sprawdza jako olejek do masażu jak również do skórek i paznokci. Buteleczka tego olejku zawiera 100 ml produktu i w promocji kosztuje 15,99 zł. To naprawdę ekstra cena! Olejek jest bardzo wydajny i wystarcza naprawdę na długo. Dodatkowo, jak przystało na produkt ekologiczny (co dla mnie jest ogromnym plusem), opakowanie wykonane jest ze szkła i posiada wygodny dozownik, który w każdej chwili można zakręcić, aby uniknąć wylewania się olejku.


  Olejek do twarzy Alterra można kupić w dwóch wersjach: arganowy olejek do twarzy i włosów oraz olejek do twarzy granat BIO do bardzo suchej skóry. Oba mają pojemność 30 ml i w promocji kosztują całe 9,99 zł:). Tego pierwszego jeszcze nie używałam, natomiast ten drugi sprawdza się u mnie świetnie. Jest idealny do pielęgnacji twarzy na noc, choć producent zapewnia również, że doskonale nadaje się jako baza pod makijaż. Jeśli ktoś ma naprawdę suchą skórę – z pewnością się to sprawdzi. Podobnie jak jego kolega sprzedawany jest w szklanej butelce, z dozownikiem. Jest bardzo wydajny - wystarczy nałożyć dosłownie kropelkę na zwilżone wodą dłonie i delikatnie wmasować w skórę twarzy. Inną, jego super cechą jest to, że nie podrażnia oczu, dlatego spokojnie można go używać również w okolicach oczu. Pachnie pięknie, bardzo orzeźwiająco, ale na szczęście nie intensywnie.


Rano, zawsze myję twarz zimną (a nawet lodowatą) wodą, bez użycia jakichkolwiek detergentów. Ten zabieg, jak dla mnie, ma kilka bardzo ważnych zalet. Po pierwsze działa pobudzająco i bardzo orzeźwiająco. Po drugie sprawia, że ewentualna opuchlizna oczu czy policzków znika natychmiast, cera jest mega odświeżona, a olejek zaaplikowany wieczorem i lekki, naturalny film, który pozostaje po nocy utrzymuje moją cerę gładką, elastyczną i aksamitną przez cały dzień. I po trzecie (dla niektórych najważniejsze) – zapobiega powstawaniu zmarszczek:). 

Szczerze polecam!
 

Aksamitny makaron ze szparagami i łososiem

Aksamitny makaron ze szparagami i łososiem

 Już jest!!! Sezon na szparagi właśnie się zaczął, co cieszy mnie ogromnie:). Kiedy tylko szparagi pojawiają się w sklepach, już wiem co będzie na śniadanie i obiad;). Dlatego dziś podzielę się z Tobą moim  ulubionym daniem - makaronem z zielonymi szparagami i łososiem w białym, aksamitnym sosie z koperkiem. To danie jest lekkostrawne, super pyszne, mega aksamitne i bardzo odżywcze. Obiecuję, że kiedy już raz go spróbujesz, będziesz do niego wracać. Ten smak potrafi zawrócić w głowie:). Do tego przygotujesz je błyskawicznie (5,6 minut), ponieważ zarówno makaron, którego użyłam jak i szparagi gotują się bardzo szybko.

 

makaron ze szparagami i łososiem

 

Szparagi są pyszne, lekkostrawne i zawierają ogromne ilości witamin i minerałów. Wcinaj ich jak najwięcej w sezonie, bo wtedy są najsmaczniejsze i najbardziej wartościowe!


Do tego dania używam makaronu ryżowego (wstążki), który jest dużo lżejszy od makaronu pszennego, ponieważ nie zawiera glutenu, ma niski indeks glikemiczny oraz jest nisko kaloryczny (w 100 g makaronu zawarte jest tylko 18 kcal). Po zjedzeniu go nie będziesz odczuwać ciężkości, spadku energii czy ospałości. Co do smaku – smakuje jak zwykły makaron, dlatego polecam go używać zamiast pszennych, ciężkich makaronów.
 

 


Lecimy z przepisem;)

 


PRZEPIS

 

 Składniki:


1. Makaron ryżowy – tyle, ile potrzebujesz (możesz użyć innego, ulubionego),

2. 4, 5 niewielkich plastrów wędzonego łososia (2 porcje),

3. 5,6 łodyg szparagów zielonych,

4. 1 niewielka cebula,

5. 3, 4 łyżki płatków drożdżowych (pisałam o nich TUTAJ),

6. ¾ szklanki mleka kokosowego (jeśli jesz nabiał możesz użyć 30% śmietanki),

7. Szczypta gałki muszkatołowej,

8. Sól, świeżo zmielony pieprz (do tego dania świetnie nadaje się pieprz cytrynowy - ja akurat nie miałam),

9. Odrobina soku z cytryny.



makaron ze szparagami i łososiem



Wykonanie:


1. Makaron ugotuj zgodnie z instrukcją na opakowaniu,

2. W tym czasie cebulę pokrój w drobną kostkę i podsmaż na patelni z odrobiną oliwy,

3. Do cebuli dodaj mleko kokosowe lub śmietankę i zagotuj,

4. Plastry łososia pokrój w cienkie paski,

5. Szparagi dokładnie umyj i osusz. Pozbądź się z nich zdrewniałych części, chwytając każdą łodygę od dołu, mniej więcej w ¼ jej długości. Nie musisz tego specjalnie odmierzać - łodyga złamie się sama dokładnie w tym miejscu, w którym ma się złamać. Zielonych szparagów nie obieramy,

6. Odetnij główki szparagów (kwiatostany, które też są jadalne), a pozostałe części łodyg pokrój wzdłuż na cienkie plastry. Długie plastry podziel na 2 lub 3 części,

7. Pokrojone szparagi i ich główki dodaj do gotującego się makaronu pod sam koniec gotowania, dosłownie na minutę,

8. Odcedź makaron wraz ze szparagami (makaron ryżowy wymaga przelania zimną wodą po ugotowaniu, aby się nie sklejał),

9. Do sosu dodaj płatki drożdżowe, gałkę muszkatołową i pieprz. Z solą uważaj, bo łosoś jest bardzo słony,

10. Dodaj makaron, szparagi i łososia,

11. Wszystko delikatnie wymieszaj,

12. Skrop odrobiną soku z cytryny i podawaj z koperkiem.


Gotowe:)

Ciesz się smakiem:)

 

I prawie spałaszowane: 

 

Makaron z łososiem i szparagami



Czy wiesz, że..

 

1. Szparagi są niskokaloryczne – 100 g zawiera tylko 18 kcal! Dokładnie tyle, ile makaron ryżowy;),

2. Zawierają ogromne ilości witamin: A, C, E, K oraz witaminy z grupy B (w tym kwas foliowy) i mikroelementy: potas, magnez, wapń, miedź, selen (o który dziś w diecie bardzo trudno), fosfor i mangan,

3. Są lekkostrawne i bardzo pożywne, zawierają spore ilości wody i błonnika,

4. Są bogate w białko – glutation, który wspaniale regeneruje i oczyszcza wątrobę,

5. Szparagi działają detoksykująco na cały organizm, a zwłaszcza na układ pokarmowy. Szczególnie dobrze oczyszczają wątrobę i nerki (charakterystyczny zapach moczu po zjedzeniu szparagów to związki siarki, które pomagają pozbyć się toksycznych substancji),

6. Mają silne działanie przeciwnowotworowe, przeciwzapalne i przeciwstarzeniowe,

7. Wspomagają pracę mózgu i procesy myślowe,

8. Zielone szparagi rosną nad powierzchnią ziemi, a białe – pod,

9. Zielonych szparagów się nie obiera, białe – tak,

10. Zarówno białe jak i zielone szparagi można jeść na surowo, jednak gotowane zawierają więcej przeciwutleniaczy,

11. Sezon na szparagi trwa od kwietnia do czerwca,

12. Aby zachować jędrność i chrupkość szparagów przechowuj je jak kwiaty – w słoiku z wodą, kwiatami do góry i.. w lodówce.

P.S. Makaron ryżowy zawsze kupuję w Lidlu. Jego cena to 4,99 za 200 g. Wygląda tak:



Makaron ryżowy


Faso-love czyli pyszna pasta z białej fasoli z orzechami

Faso-love czyli pyszna pasta z białej fasoli z orzechami

 Pasta z białej fasoli, którą dziś Ci zaproponuję jest mega pyszna, prosta i bardzo szybka w przygotowaniu. To jedna z moich ulubionych past, która znika z talerza błyskawicznie;). Jej smak jest naprawdę obłędny, dlatego nazywam ją swoim faso-love:). Świetnie się sprawdzi jako przekąska w towarzystwie świeżych warzyw pokrojonych w słupki lub jako pasta do chleba. W połączeniu z zaledwie kilkoma składnikami zwykła fasola zyskuje zupełnie nowe oblicze:). To wyjątkowo smaczny i zdrowy pomysł na odejście od codziennej rutyny. Wypróbuj go, a z pewnością się nie zawiedziesz. Zapraszam!

 

Pasta z białej fasoli


PRZEPIS

 

Składniki (2 porcje pasty):


1. 500 g suchej, białej fasoli (możesz użyć tej z puszki, choć ja takiego rozwiązania nie polecam – zajrzyj TUTAJ),

2. 1 średnia cebula,

3. 2,3 ząbki czosnku,

4. Garść orzechów włoskich lub słonecznika,

5. Sok z ½ cytryny,

6. 1 łyżeczka kuminu (kminu rzymskiego),

7. ½ łyżeczki wędzonej papryki (opcjonalnie),

8. ½ łyżeczki papryki słodkiej,

9. Szczypta gałki muszkatołowej,

10. 3 łyżki dobrej jakości oliwy z oliwek,

11. Sól, pieprz do smaku.

 


Wykonanie:


1. Fasolę namocz na całą noc,

2. Po namoczeniu wypłucz ją kilkukrotnie do momentu, kiedy woda przestanie się pienić i będzie zupełnie czysta,

3. Ugotuj ją do miękkości (bez użycia soli. Dodatek soli sprawi, że… raczej jej nie ugotujesz),

4. Ostudź i przełóż do blendera,

5. Cebulę pokrój w sporą kostkę, a czosnek obierz, posiekaj lub przeciśnij przez praskę,

6. Przełóż cebulę na patelnię z odrobiną oleju i zeszklij ją (chodzi tylko o pozbycie się z niej ostrości, dlatego nie smaż jej na brązowo),

7. Rozdrobniony czosnek zostaw na około 10 minut, aby pozbyć się z niego siarki (ostrości),

8. Po tym czasie dodaj czosnek na patelnię wraz z cebulą i podsmażaj jeszcze dosłownie przez chwilkę,

9. Orzechy lub słonecznik podpraż na suchej patelni,

10. Cebulę, czosnek, orzechy i wszystkie przyprawy przełóż do blendera,

11. Dodaj 2 łyżki oliwy i sok z cytryny,

12. Zblenduj na gładką masę,

13. Podawaj z pozostałą łyżką oliwy, ulubionymi ziarnami (u mnie czarnuszka), ziołami (u mnie pietrucha), warzywami lub na kanapkach.

 

 

Pasta z białej fasoli



Smacznego:)!



pasta z białej fasoli


Czy wiesz, że..

 

1. Jeśli do gotowania roślin strączkowych dodasz ½ łyżeczki sody oczyszczonej (bez aluminium! Pisałam o niej TUTAJ), ugotujesz ją znacznie szybciej (około 10 minut),

2. Gotowanie roślin strączkowych bez przykrycia pozwala pozbyć się z nich substancji, które powodują problemy z ich trawieniem,

3. To niedocenione warzywo jest bogatym źródłem białka, błonnika oraz wielu witamin i minerałów: witamin z grupy B, witamin A i E, potasu, wapnia, żelaza, magnezu i cynku. Zawiera także sporą ilość przeciwutleniaczy i fitoestrogenów (regulują gospodarkę hormonalną),

4. Ma niski indeks glikemiczny i powoduje szybszy rozpad komórek tłuszczowych, co jest szczególnie istotne dla osób z nadwagą i cukrzycą,

5. Ma działanie zasadotwórcze, dlatego świetnie odkwasza organizm,

6. Jest doskonałym prebiotykiem, czyli ‘jedzonkiem’ dla dobrych bakterii jelitowych, przez co podnosi odporność organizmu,

7. Fasola biała poprawia stan skóry i włosów, wzmacnia wątrobę.


Tak mi się nie chce - Mikromusic

Tak mi się nie chce - Mikromusic

 


Szybka sałatka z fasolką edamame

Szybka sałatka z fasolką edamame

 Fasolka edamame to nic innego jak młode ziarna soi. Pochodzi z Japonii, gdzie często podawana jest jako przystawka lub przekąska. Od niedługiego czasu jest nowością na polskim rynku i cieszy się sporą popularnością, choć póki co można ją kupić tylko w formie mrożonej. Ma wiele właściwości zdrowotnych i odżywczych, ponieważ zawiera głównie białko i błonnik, a także w dużej ilości witaminy z grupy B, Witaminę K, A i C, mangan i liczne foliany. Ma lekko słodkawy smak i trochę przypomina fasolkę szparagową. Nie trzeba jej namaczać i gotuje się ekspresowo (3-5 minut). Jedyną jej wadą (jak każdej nieprzetworzonej soi) jest duża zawartość substancji zbliżonych do ludzkiego estrogenu, dlatego nie powinna być spożywana przez osoby mające problemy hormonalne, w tym z tarczycą. Z tego powodu, również osoby zdrowe nie powinny nadużywać jej spożycia. Jednak zjedzona raz na jakiś czas może przynieść wymierne korzyści zdrowotne, ponieważ ze względu na dużą zawartość witamin z grupy B doskonale koi nerwy i łagodzi stres.

 

Prosta sałatka z fasolką edamame



PRZEPIS


Składniki:


1. Garść mrożonej fasolki edamame,

2. Pomidor,

3. Rzodkiewka,

4. Ulubiona zielenina (ja użyłam szpinaku i botwinki, bo akurat miałam),

5. 1 łyżka płatków drożdżowych (opcjonalnie),

6. 1 łyżka dowolnej, dobrej jakości oliwy tłoczonej na zimno,

7. ½ łyżeczki świeżo wyciśniętego soku z cytryny,

8. Sól, świeżo mielony pieprz do smaku.

 

Prosta sałatka z fasolką edamame

 


Wykonanie:


1. Fasolkę ugotuj w lekko osolonej wodzie (3-5 minut),

2. Fasolkę ostudź i wyłuskaj ziarenka,

3. Przełóż do miski i dodaj przyprawy wraz z oliwą i sokiem z cytryny,

4. Pokrój warzywa i dodaj do fasoli,

5. Wszystko razem dokładnie wymieszaj, a na koniec dodaj ulubione liście (szpinak, rukolę, mix sałat – to, co akurat masz)).

 

Et voila!


Smacznego:)

 

Prosta sałatka z fasolką edamame

 


P.S. Fasolkę edamame można kupić w sklepach z azjatycką żywnością i… oczywiście w Lidlu. Znajdziesz ją w lodówkach z mrożonkami. Wygląda tak:

 

fasolka edamame

 

Grzanki z ciemnego, ziarnistego pieczywa z jajkiem w koszulce i awokado

Grzanki z ciemnego, ziarnistego pieczywa z jajkiem w koszulce i awokado

Tak podane jajka to świetna i pyszna alternatywa dla jajek na miękko czy jajecznicy. Możesz podawać je na śniadanie lub lunch – im wcześniej, tym lepiej, ponieważ to głównie posiłek wysokobiałkowy i wysokotłuszczowy (awokado zawiera zdrowe tłuszcze – więcej o nim pisałam TUTAJ), który mocno syci i trawi się dość długo. Dlatego, jedzenia go na kolację raczej nie polecam. Dodatek złożonych węglowodanów i ulubionych warzyw sprawia, że to danie jest doskonale zbilansowane, ponieważ zawiera wszystko, co powinien zawierać posiłek kompletny, a energia z niego uwalniana jest długo i powoli, dostarczając dobrej jakości paliwa Twojemu ciału i umysłowi. To doskonały początek dnia!


grzanki z pełnoziarnistego chleba z jajkiem w koszulce i awokado



PRZEPIS


Składniki:


1. Ciemny, pełnoziarnisty chleb,

2. Dobrej jakości jajka (najlepiej z zaufanego źródła),

3. Awokado,

4. Szczypta płatków drożdżowych,

5. Szczypta soli (najlepiej czarnej – kala namak),

6. Odrobina czarnuszki do posypania,

7. Ulubione warzywa.



grzanki z pełnoziarnistego chleba z jajkiem w koszulce i awokado



Wykonanie:


1. Z chleba przygotuj grzanki,

2. Awokado pokrój w plasterki i skrop cytryną,

3. Do gotującej się w garnku wody, dodaj sporą ilość octu,

4. Kiedy woda się zagotuje, zamieszaj ją szybko i dość intensywnie, tak aby powstał ‘wir’,

5. W sam środek tego ‘wiru’ wbij z możliwie najmniejszej wysokości jajko,

6. Gotuj przez kilkadziesiąt sekund, do momentu, kiedy białko mocno się zetnie,

7. Na grzanki wyłóż awokado, posyp płatkami drożdżowymi,

8. Na wierzch ułóż jajka i delikatnie przetnij je nożem tak, aby żółtko wypłynęło,

9. Posyp solą, czarnuszką, ulubionymi ziołami,

10. Podawaj z ulubionymi warzywami.

 

grzanki z pełnoziarnistego chleba z jajkiem w koszulce i awokado


Enjoy:)

Copyright © zorientowana.pl , Blogger