Prosta, mega smaczna pasta z bobu. Nie tylko do kanapek..

Prosta, mega smaczna pasta z bobu. Nie tylko do kanapek..

 Sezon na bób właśnie dobiega końca. Wiele osób rezygnuje z jedzenia późnego bobu, bo jego skórka jest twardsza, a on sam nie jest już tak delikatny jak ten z początku sezonu. Mimo tego, nie traci ani swojej mocy ani wartości odżywczych, dlatego warto jeszcze się nim nacieszyć i skorzystać z jego niewątpliwych walorów zdrowotnych. Późny bób idealnie nadaje się do sporządzania pysznych past, dipów, puree, a nawet zup czy sosów!

 

Pasta z bobu


Pasta z bobu, którą dziś Ci zaproponuję jest przepyszna, super kremowa i bardzo prosta w przygotowaniu. Uwielbiają ją nawet dzieci:). Świetnie smakuje z pieczywem, na kanapkach warzywnych (np. z cukinii lub papryki), jako dip w towarzystwie ulubionych warzyw, kolorowych frytek warzywnych lub na ciepło, jako dodatek do obiadu zamiast ziemniaków lub dodatek do grilla. Ja najbardziej lubię ją jeść na kanapkach z cukinii (cukinię można jeść na surowo - jest pycha!) lub w postaci pysznego, kremowego puree. 

 

Pasta z bobu

 

Uwielbiam wszelkiego rodzaju pasty domowe, zwłaszcza te robione na bazie strączków (zajrzyj TUTAJ), nasion lub orzechów. Samodzielnie sporządzane pasty mają kilka ważnych zalet: są proste i szybkie w przygotowaniu, mega smaczne, super odżywcze i bardzo kolorowe. Stanowią doskonałe urozmaicenie codziennych posiłków i można w nich 'przemycić' wiele wartościowych składników (nawet tych, których nie lubią Twoje dzieci), a które wspaniale wzbogacą posiłek w dodatkowe witaminy i minerały. Inną ich ważną zaletą jest także to, że w przeciwieństwie do sklepowych past nie zawierają żadnych konserwantów, tłuszczy TRANS czy innych, równie niezdrowych dodatków.


Zapraszam po przepis!


PRZEPIS:


Składniki:

1. 300-400 gram bobu,

2. 1 łyżka masła (ja użyłam masła klarowanego),

3. Pół pęczka natki pietruszki (dla pięknie zielonego koloru i jeszcze lepszego smaku),

4. 1/2 łyżeczki kuminu (dla lepszego trawienia i uniknięcia nieprzyjemnych dolegliwości),

5. 1 łyżka płatków drożdżowych - opcjonalnie (pisałam o nich TUTAJ),

5. Sól i pieprz do smaku.


Wykonanie:

1. Opłucz bób pod bieżącą wodą i zostaw do namoczenia na min. 2 godz., a najlepiej na całą noc (bób, podobnie jak groch czy fasola należy do strączków, dlatego wymaga wcześniejszego namaczania),

2. Namoczony bób dokładnie wypłucz pod bieżącą wodą, do momentu, kiedy woda będzie zupełnie czysta i przestanie się pienić,

3. Wrzuć bób do gotującej się wody i gotuj bez przykrycia i bez soli do uzyskania pożądanej miękkości (dodatek soli sprawi, że bób zrobi się twardy i trudno będzie go ugotować), 

4. Odcedź bób, ale nie wylewaj całej wody, pozostałej z jego gotowania,

5. Ugotowany bób przełóż do blendera, dodaj pozostałe składniki i zblenduj na gładką masę. Ja blenduję go wraz ze skórką, bo to w niej znajduje się najwięcej cennego błonnika i witamin,

6. Gdy masa będzie zbyt gęsta, dolewaj wodę pozostałą z ugotowania bobu,

7. Jeśli chcesz uzyskać konsystencję dipu lub sosu, dolej odpowiednio więcej wody i ponownie zmiksuj,

8. Podawaj taj jak lubisz najbardziej;),

9. Przechowuj w lodówce, w szczelnie zamkniętym słoiku maksymalnie przez 2-3 dni.


Gotowe! Enjoy!

 

Pasta z bobu



Czy wiesz, że..

 

1. Bób, jak wszystkie strączki jest doskonałym prebiotykiem, czyli bardzo odżywczym 'jedzonkiem' dla naszych dobrych bakterii, dzięki którym znacznie poprawia się odporność organizmu i samopoczucie,

2. Dzięki bogactwie witamin i minerałów wzmacnia wątrobę i śledzionę,

3. Zawiera spore ilości błonnika i łatwo przyswajalnego białka,

4. Jest bogaty w witaminy z grupy B, żelazo, wapń, fosfor i magnez, które regulują działanie układu krwionośnego, nerwowego, kostnego, a także odżywiają skórę, włosy i paznokcie,

5. 100 gram bobu zwiera 85 kcal (mimo swojej kaloryczności wspomaga odchudzanie, ponieważ zapewnia długie uczucie sytości),

6. Pomaga w leczeniu anemii i redukuje poziom złego cholesterolu,

7. Znacząco poprawia  pamięć i koncentrację, dlatego będzie pomocny w chorobie Alzheimera i demencji,

8. Poprawia sprawność ruchową w chorobie Parkinsona i stwardnienia rozsianego,

9. Ma działanie przeciwnowotworowe, ponieważ wspiera apoptozę (śmierć komórek nowotworowych).




 Letnia sałatka z arbuzem. Pycha!

Letnia sałatka z arbuzem. Pycha!

 Pyszna, lekka, mega chrupiąca i bardzo kolorowa:). Idealna na upalne dni, ponieważ nie tylko wspaniale nawadnia, orzeźwia i chłodzi, ale też doskonale odżywia. Arbuz to nie tylko woda (zawiera jej aż 92%) , ale też ogromna moc witamin i minerałów. Można powiedzieć, że lato i arbuz to duet idealny. Zawarty w nim potas, magnez, cynk, miedź, żelazo, mangan, witaminy A i C świetnie uzupełniają utracone podczas letnich aktywności minerały i witaminy, a także regenerują mięśnie i zapobiegają powstawaniu zakwasów!

 

Sałatka z arbuzem


 

Wszystkie owoce (jak również warzywa) zawierają spore ilości wody, jednak arbuz może poszczycić się jej największą zawartością. Woda znajdująca się w owocach i warzywach zwana jest 'wodą żywą', czy też 'strukturalną', właśnie ze względu na dużą ilość naturalnych witamin i minerałów. Z tego powodu jest znacznie lepiej wchłaniana przez komórki i zdecydowanie lepiej nawadnia ciało niż wszelkiego rodzaju napoje, woda butelkowana czy woda z kranu. Dlatego w gorące, upalne dni nie tylko pij, ale także jedz wodę! Sezon na arbuzy i melony jest aktualnie w rozkwicie;)

Choć arbuz (podobnie jak melon), ze względu na dużą zawartość fruktozy (cukru prostego) powinien być spożywany solo, bez dodatku żadnych innych pokarmów, ani tym bardziej innych owoców, dla tej sałatki zawsze jestem gotowa złamać wszelkie zasady;). Jest tak pyszna i soczysta, że nie potrafię się jej oprzeć.. Mam nadzieję, że pokochasz ją równie mocno jak ja.

 

Zapraszam po przepis!

 

PRZEPIS


Składniki:

1. Niewielki kawałek arbuza,

2. Jeden, nieduży ogórek gruntowy (jeśli takie połączenie wydaje Ci się nietrafione - po prostu pomiń ten krok),

3. Ser kozi twarogowy, feta, ser pleśniowy lub inny ulubiony (ja użyłam halloumi - grecki ser grillowy). Ta sałatka najbardziej smakuje mi jednak z serem kozim, ale akurat go nie miałam,

4. Nieduża garść ulubionych ziaren - słonecznik, sezam, pestki dyni, orzeszki piniowe - to, co lubisz najbardziej (ja użyłam pestek słonecznika),

5. 1 łyżeczka dobrej jakości oliwy,

6. Sok z połowy cytryny,

7. Parę listków mięty lub szałwii (ja użyłam szałwię),

8. Odrobina świeżo mielonego pieprzu czarnego (opcjonalnie).


Wykonanie:

1. Miąższ arbuza pokrój w niewielką kostkę,

2. Ogórka (jeśli używasz) obierz, przekrój wzdłuż i usuń gniazda nasienne. Pokrój w talarki.

3. Wybrane ziarna podpraż na suchej patelni na lekko złoty kolor, 

4. Przełóż wszystkie składniki na talerz lub do miseczki. Wymieszaj.

5. Dodaj ulubiony ser,

6. Wymieszaj oliwę z sokiem z cytryny (w słoiku lub blenderze) i polej nim sałatkę,

7.  Dodaj odrobinę świeżo zmielonego pieprzu,

8. Na wierzch dodaj miętę lub szałwię.

 

Zrobione! Smacznego:).

 

Sałatka z arbuzem

Ta sałatka łączy w sobie wiele smaków: słodki, słony, kwaśny, ostry i cierpki (mięta, szałwia czy cytryna), które wspaniale się łączą i przenikają nawzajem. Jeśli śledzisz mojego bloga, na pewno już zauważyłaś/eś, że przywiązuję dużą wagę do tego, aby w jednym daniu było tych smaków jak najwięcej (niekoniecznie składników. Na przykład cytryna zawiera w sobie zarówno smak kwaśny, ostry, słodki jak i cierpki, sól - słoność i lekką goryczkę, a zioła - smak gorzki, lekko ostry i słodki)). O smakach wspominałam odrobinę TUTAJ i z pewnością ten temat jeszcze rozwinę;). 

Dlaczego ilość smaków jest tak ważna? Według Ajurwedy posiłek, który zawiera w sobie dużą ilość smaków (a najlepiej wszystkie) jest najbardziej kompletny, najbardziej odżywczy - zarówno dla ciała jak i duszy, jak również zaspokaja dzienne zapotrzebowanie organizmu na wszystkie smaki, dzięki czemu łatwo utrzymać zdrowie i dobre samopoczucie, ponieważ wtedy zostaje zachowana podstawowa równowaga: ciało-umysł. To jednak nie wszystko. Im więcej smaków zawrzesz w jednym posiłku, tym rzadziej będziesz głodny i rzadziej (a nawet wcale) będziesz odczuwać zachcianki żywieniowe, co sprzyja nie tylko zdrowiu, ale też utrzymaniu zgrabnej i szczupłej sylwetki;).

 


Czy wiesz, że...

 

1. Oprócz wymienionych już właściwości, arbuz swój piękny, czerwony kolor miąższu zawdzięcza dużej zawartości likopenu (karotenoidu o właściwościach antyoksydacyjnych), którego zawiera 2 razy więcej niż pomidor. Likopen reguluje ciśnienie krwi, wzmacnia serce, ma właściwości przeciwzapalne, przeciwgrzybiczne oraz przeciwbakteryjne,

2. Arbuz bogaty jest w przeciwutleniacze, które opóźniają procesy starzenia i hamują rozwój komórek nowotworowych,

3. Zawiera aminokwas zwany cytruliną, który wspomaga pracę serca, obniża ciśnienie krwi, przyśpiesza proces regeneracji mięśni i... działa jak Viagra,

4.  Dzięki dużej zawartości wody, witamin i minerałów wspaniale nawadnia i oczyszcza organizm z toksyn,

5. Ma działanie moczopędne, dlatego będzie idealny dla osób z chorobami nerek i układu moczowego,

6. Zwalcza wszelkiego rodzaju zapalenia i ma właściwości ściągające,

7. Hamuje procesy miażdżycowe i doskonale wpływa na przemianę materii,

8. Skórka arbuza jest jadalna i zawiera 2 razy więcej składników odżywczych niż sam miąższ. Z tego  powodu bardzo cenne są świeżo wyciskane soki z tego owocu wraz ze skórką, którą przed wyciśnięciem soku warto (a nawet trzeba!) dokładnie wyszorować pod bieżącą wodą.




 

 



Makaron ze szpinakiem w delikatnym, wegańskim sosie serowym

Makaron ze szpinakiem w delikatnym, wegańskim sosie serowym

 Szpinak to jedno z 'tych' warzyw, które albo się kocha albo nienawidzi. Ja zdecydowanie należę do tej pierwszej grupy! Skąd jednak tyle nienawiści i uprzedzeń wokół tych niewielkich, zielonych liści? 

 Smak surowego szpinaku niewiele różni się od smaku sałaty masłowej, a nawet powiedziałabym, że jest delikatniejszy i dużo bardziej 'maślany'. Zwłaszcza letnie, młode listki szpinaku są tak delikatne i smaczne jak nigdy później. Moim zdaniem, osoby, które nie darzą go sympatią, kojarzą tę intensywnie zieloną roślinę z brzydką, szarą, odpychającą i pozbawioną jakiegokolwiek smaku breją na talerzu. Podczas spożywania posiłków wzrok pełni równie ważną funkcję jak smak. Nic więc dziwnego, że wiele osób za nim nie przepada, a wręcz go unika. Ja, na szczęście nie mam z nim takich doświadczeń. 

Zasadniczą kwestią przygotowania pysznego szpinaku jest jego umiejętne przyrządzenie i odpowiednie połączenie z innymi składnikami. Szpinak blanszuje się krótko (czy w wodzie, czy na patelni), do momentu lekkiego 'omdlenia' liści, ponieważ wtedy nie traci ani smaku, ani koloru, ani cennych witamin i minerałów. Poddany dłuższej obróbce termicznej robi się brzydki, niesmaczny i pozbawiony jakichkolwiek wartości odżywczych. Naturalny, pyszny smak szpinaku wydobędziesz również łącząc go z masłem (zwykłym lub klarowanym) zamiast z oliwą, dodając do niego odrobinę czosnku, czarnego pieprzu i szczyptę gałki muszkatołowej. Szpinak uwielbia takie towarzystwo. Zawiera też spore ilości szczawianów, czyli soli kwasu szczawiowego, które dość łatwo łączą się z wapniem, wyciągając go z kości, zębów czy mięśni. Dlatego jedzenie go w towarzystwie serów, jajek i orzechów bogatych w wapń (nerkowce, włoskie), nie tylko podniesie jego smak, ale także walory zdrowotne. 

Kocham makaron ze szpinakiem. Tęsknota za tym daniem doprowadziła mnie do stworzenia jego bezglutenowej, wegetariańskiej i równie pysznej wersji;). Smak tej potrawy jest obłędny - pyszny, aksamitny i.. uzależniający:). Syci naprawdę na długo.


makaron ze szpinakiem


Jeśli jednak Ty nie jesteś 'beznabiałowy' czy 'bezglutenowy' jak ja, polecam Ci użycie do tego dania sera pleśniowego lub koziego zamiast tak popularnej fety, oraz lekko podprażonych orzechów włoskich. Będzie nie tylko pyszniej, ale i zdrowiej!



PRZEPIS:


Składniki: (2 porcje)

1. Ulubiony makaron (tyle, ile potrzebujesz). Ja użyłam bezglutenowy penne.

2. Solidna ilość szpinaku (300-400 gram). Podczas blanszowania szpinak zmniejszy swoją objętość o około 2/3.

3. Spora garść nerkowców,

4. 1/2 łyżki masła - nie dodawaj go zbyt dużo, bo nerkowce zawierają sporą ilość dobrych tłuszczy (ja użyłam klarowanego),

5. 2,3 łyżki nieaktywnych płatków drożdżowych (pisałam o nich TUTAJ),

6. Jedna, nieduża cebula,

7. 2, 3 ząbki czosnku lub więcej (w zależności od preferencji),

8.  1,5 łyżki dobrej jakości sosu sojowego (ja użyłam Kikkoman),

9. Świeżo zmielony czarny pieprz,

10. Szczypta gałki muszkatołowej.

 

Wykonanie:

1. Orzechy nerkowca namocz wcześniej przez około 3-4 godziny,

2. Ugotuj makaron aldente i pozostaw trochę wody z makaronu,

3. Cebulę pokrój w drobną kostkę i podsmaż na patelni z masłem,

4. Nerkowce przełóż do blendera, dodaj przefiltrowaną wodę i zblenduj na gładką masę. Masa nie powinna być zbyt gęsta (zgęstnieje jeszcze na patelni), dlatego w razie potrzeby dolewaj wodę,

5. Szpinak umyj i osusz. Dodaj go do cebuli w całości lub pokrój trochę drobniej (ja wolę pokrojony),

6. Blanszuj przez dosłownie chwilę, cały czas mieszając, do momentu aż szpinak zwiędnie,

7. Dodaj ugotowany makaron i sos z nerkowców, delikatnie wymieszaj,

8. Dodaj płatki drożdżowe, sos sojowy, czosnek, pieprz, gałkę muszkatołową,

9. Wymieszaj, a gdy sos będzie zbyt gęsty dodawaj powoli pozostałą po ugotowaniu makaronu wodę, aby uzyskać niezbyt gęstą,  aksamitną konsystencję.

 

Gotowe! Smacznego:).


Makaron ze szpiankiem



Czy wiesz, że..

 

!Szpinak:

1. Bogaty jest w wiele witamin: C, A, B6, kwas foliowy, E, K,  minerałów: głównie potasu, magnezu i żelaza, ale także fosforu, sodu, wapnia, cynku i przeciwutleniaczy: beta-karotenu i luteiny.

2. Zawarte w nim żelazo (niestety nie tak dobrze przyswajalne jak to zawarte w mięsie, dlatego dobrze jest go łączyć z białkiem), potas i magnez doskonale obniżają i regulują ciśnienie krwi,  wspaniale dotleniają krew i przyczyniają się do zwiększenia liczby czerwonych krwinek, dlatego szpinak będzie idealny dla osób z anemią, problemami kardiologicznymi i kobiet w ciąży. Te 3 minerały wzmacniają również pracę serca, mózgu i układu limfatycznego, zapobiegają miażdżycy.

3. Spora ilość przeciwutleniaczy zawartych w szpinaku ma działanie antynowotworowe, a także poprawia wzrok.


!Nerkowce:

1. Są bogate w znaczne ilości dobrych tłuszczy, czyli nienasyconych kwasów tłuszczowych (NNKT), które regulują pracę układu pokarmowego, nerwowego i krwionośnego. Korzystnie wpływają na skórę, włosy i paznokcie. Mimo zawartości znacznych ilości tłuszczy mają niski indeks glikemiczny (równy 15), dzięki czemu przyczyniają się do utraty wagi.

2. Jedzenie nerkowców może chronić przed rozwojem cukrzycy typu 2, ponieważ blokują one wchłanianie glukozy, dzięki czemu poprawia się wrażliwość tkanek i komórek ciała na insulinę. Z tego powodu będą odpowiednie dla diabetyków i osób z cukrzycą.

3. Zawierają ogromne ilości łatwo przyswajalnego wapnia (w 100 g orzechów znajduje się 186 mg wapnia podczas, gdy w 100 ml mleka (1/3 szklanki) znajduje się tylko 118 mg wapnia!, do tego trudno przyswajalnego).

4. Charakteryzują się dużą zawartością potasu, fosforu, magnezu i cynku, co podobnie jak w przypadku szpinaku będzie korzystnie wpływać na układ nerwowy, krwionośny, odpornościowy, a także na stan włosów, skóry i paznokci.



Ella Vos - Rearrange

Ella Vos - Rearrange


 

Copyright © zorientowana.pl , Blogger