Majonez wegański
Majonez lubi praktycznie każdy. I choć ten sklepowy smakuje dobrze, to jednak w swoim składzie ma dość pokaźną ilość konserwantów, tłuszczów trans i tzw... jajka w proszku (WTF??). Jeśli nie używasz takiego majonezu nagminnie, a tylko raz na jakiś czas – raczej nie powinien Ci szkodzić. Jeśli jednak jesteś jego entuzjastą i używasz go praktycznie do każdego dania, polecam Ci rozważenie wykonania go samodzielnie w domu. Osobiście, choć nie używam majonezu często, to bardzo go lubię. Jednak, już kilka lat temu zauważyłam, że zawsze po zjedzeniu tego kupnego męczy mnie nadkwasota. Z tego właśnie powodu jak również ze względu na dużą ilość chemii, pożegnałam się z nim raz na zawsze. A kiedy mam ochotę na ten pyszny dodatek, zwyczajnie wykonuję go sama. Wykorzystuję go przede wszystkim do sałatki warzywnej, różnych innych sałatek, burgerów roślinnych, czasem jajek i .. boczniaków. Uwielbiam pieczone boczniaki właśnie w jego asyście. Sezon na nie wciąż trwa, więc jeśli Cię zaintrygowałam – wypatruj przepisu;).
Dziś zaproponuję Ci dwa różne, ale równie pyszne przepisy właśnie na majonez. Ty wybierz dla siebie tę wersję, która Ci odpowiada najbardziej;). Przepisy, które znajdziesz poniżej są wegańskie (bez użycia jajek), proste, szybkie w wykonaniu, zdrowe i naprawdę pyszne. Jedyną wadą tak przygotowanego majonezu jest jego krótki termin przydatności do spożycia (kilka dni), ale ponieważ robi się go błyskawicznie, możesz spokojnie przygotowywać ten gęsty sos w niewielkich ilościach, tak często jak tego potrzebujesz;). Jeśli dodatkowo, podczas przechowywania wykorzystasz prosty trik z użyciem oleju (tak jak opisałam to w przepisie na Harrisę, który znajdziesz TUTAJ), będziesz mógł cieszyć się jego smakiem jeszcze dłużej.
Kiedyś majonez robiło się w domu, ucierając wiejskie jajka z oliwą, octem i musztardą. To jednak zajmowało trochę czasu no i trzeba było uważać, żeby się ‘nie ściął’. A jeśli się to już zdarzyło, należało zacząć wszystko od początku. Ja stawiam na szybkie przepisy, bez ryzyka porażki. Majonez przygotowany według poniższych receptur udaje się zawsze:).
PRZEPIS NR 1
Składniki:
1. ½ szklanki wcześniej namoczonych nerkowców,
2. 2 łyżki niepasteryzowanego octu jabłkowego,
3. 2 łyżki sosu sojowego (opcjonalnie),
4. 4-5 łyżek oleju rzepakowego tłoczonego na zimno,
5. 1 łyżeczka musztardy,
6. 1-2 spore ząbki czosnku,
7. Sól, pieprz,
8. Szczypta kurkumy (opcjonalnie),
9. Odrobina wody (opcjonalnie).
Wykonanie:
1. Nerkowce namocz w zimnej wodzie przynajmniej na 4 godziny, a następnie dokładnie je wypłucz,
2. Nerkowce i pozostałe składniki wrzuć do blendera. Blenduj na gładką masę. W razie potrzeby dolewaj wody, aby uzyskać pożądaną konsystencję,
3. Przełóż do dokładnie wymytego i sparzonego słoika,
4. Przechowuj szczelnie zamknięty w lodówce.
Z tego przepisu wychodzi 1-2 małe (200 ml) słoiczki majonezu.
PRZEPIS NR 2
Składniki:
1. 1 szklanka mleka sojowego (inne się nie nadaje!),
2. 4 łyżki niepasteryzowanego octu jabłkowego,
3. 3 łyżki nieaktywnych płatków drożdżowych,
4. 4,5 łyżek oleju rzepakowego tłoczonego na zimno,
5. 1 łyżeczka musztardy,
6. 1 surowy spory ząbek czosnku lub 4,5 upieczonych ząbków czosnku (pieczony nada majonezowi łagodniejszy smak),
7. Sól różowa himalajska (ten majonez super smakuje też z czarną solą kala namak, która nadaje jajecznego smaku), pieprz,
8. Szczypta kurkumy (opcjonalnie),
Wykonanie:
1. Mleko sojowe przelej do blendera,
2. Dodaj ocet i blenduj przez 2, 3 minuty (pod wpływem octu mleko się zetnie i zacznie powoli gęstnieć),
3. Następnie dodaj płatki drożdżowe, czosnek i przyprawy,
4. Blenduj przez kolejne 2-3 minuty, do momentu, aż majonez zacznie gęstnieć,
5. Przełóż do dokładnie umytego i sparzonego słoika, a następnie do lodówki (w zimnym jeszcze trochę zgęstnieje).
Z tego przepisu wychodzi trochę więcej majonezu niż z poprzedniego, bo około 3-4 (200ml) słoiczków.
Zrobione:). Smacznego!
P.S. Na zdjęciu widzisz majonez zrobiony na bazie nerkowców. Jest zdecydowanie bardziej żółty niż zwykle, bo tym razem przesadziłam z ilością kurkumy;). Jakoś tak mi się sypnęło;). Ja po prostu zawsze wszystko robię ‘na oko’, dlatego za każdym razem wychodzi inaczej, co nie znaczy, że mniej smacznie:).
Przygotowałam go zgodnie z przepisem, był inny niż zwykły majonez, ale pyszny. Bogusia
OdpowiedzUsuńCieszę się:)
OdpowiedzUsuń